Kurde za dzieciaka to prawie żadnych lęków nie było (oprócz wątróbki i ciemności). Ostatnio sobie nawet taki test zrobiłem, żeby wejść na drzewo które zawsze z kolegami oblegaliśmy bawiąc się w power rangers

i skutek był taki że w połowie drogi do szczytu stwierdziłem że droga dalej skończyła by się na hardzie pewnie to też wina tego że teraz waże 3 x więcej, ale ta wysokość też mnie przerażała, a pamiętam że jak się tam bawiliśmy to prawie codziennie ktoś w ramach "misji" musiał się wspiąć na czubek drzewa. Ahh te wspomnienia :p