No nie jest to fajne uczucie.
Ja pamietam jak byłem ministrantem (nie miałem bliskich kontaktów z księżmi) i były jeszcze duże świeczki na wosk i jak się szło do komuni ze świeczką to jak wracałem do zakrystii i na środku kościoła trzebabyło schylić głowę to przez przypadek przechyliłem swieczkę pod takim kątem że cały wosk wylądował na mojej twarzy. Strasznie niefajne uczucie i potem jeszcze skrobanka. A ubaw pozostałych bezcenne.
A co do "The Dudesons" to to są świry, czasem aż się nie chce ich oglądać, ale są jedwabiści