Też dam komentarz, a co.
Samochody miałem w życiu następujące:
Omega '96 2.0 16v z gazem II gen - pół roku wytrzymała, potem silnik do remontu (być może trafiłem na c🤬jowy egzemplarz itp, itd) Ale po tych doświadczeniach jazda na gazie mi przeszła. Znam też ludzi, którzy co chwile jeżdżą się spuszczać z kasy żeby coś wyregulować, poprawić - po c🤬j mi to?
Omega '98 3.0 24v bez gazu - jeździ do tej pory, niestety z racji wieku dużo drobiazgów się sypie - ale ciągle jeździ bez zarzutu. Ktoś pisał o naprawach u "Stacha" albo z kolegami - ja się pytam dlaczego nie? Skoro mam 15 letni samochód, to wolę spróbować coś naprawić samemu, bo w najgorszym wypadku będę w plecy wartość samochodu, która nie przekracza wartości naprawy u mechanika:)
BMW 530D '05 - mój pierwszy diesel. Szybki jak ja p🤬lę, pali w mieście 11-12l zamiast 16. Niestety moc dostarczana jest w bardzo krótkim zakresie obrotów i mimo wszystko fajniej mi się jeździ Omegą (zwłaszcza, że ma zamontowany stożek i fajnie brzmi:) )
Reasumując - gaz może być tani, jeśli lubisz ryzyko. Może się okazać o wiele droższy niż benzyna
Diesel - ma fajne p🤬lnięcie przy dużych silnikach i pali względnie nie dużo. Naprawy mogą być drogie ale nie muszą
Benzyna - w moim odczuciu najlepszy wybór, bo możesz poszaleć i będzie się wysoko kręcił, ale możesz też jechać na 4 biegu 40kmh przy 1000 obrotów paląc śladowe ilości benzyny, nie przygasa i potrafi swobodnie przyspieszać podczas gdy teoretycznie mocniejszy diesel telepie się jak stara Nysa i niemal przygasa (wątpię, żeby ostatnie zdanie było jakimś szczególnie ważnym argumentem, ale widzę to po swoich samochodach i wk🤬ia mnie ta jebitna turbo dziura w beemce

)