Fałszywe pieniądze

Centurion2007-12-09, 14:54
- Proszę pani ta stówa jest fałszywa.
- Boże! Wygląda na to, że zostałam zgw🤬cona.

Z Matrixa

Centurion2007-12-09, 14:45
Ktoś zapukał do drzwi... Neo wstał od komputera, podszedł i wyjrzał przez wizjer. Ze zdziwieniem spostrzegł, że na korytarzu nikogo nie ma...
Pukanie ponowiło się. Zaintrygowany Neo zawołał gestem Morpheusa. Ten wyjrzał przez wizjer i zrobił zdziwioną minę.
- Nikogo nie ma
- Może to pułapka, - szepnął Neo
- Sprawdzimy, - powiedział Morpheus, sięgając po broń Delikatnym ruchem przekręcił gałkę i lekko otworzył drzwi. Na korytarzu nikogo nie było. Coś jednak było nie tak... Neo spojrzał pod nogi. Obok buta stał całkiem malutki agent Smith, wykrzykując coś cieniutkim głosikiem.
Morpheus schylił się i usłyszał wyraźne:
- J🤬y WinRAR...

Pustynia

Centurion2007-12-09, 14:35
Idzie nurek w pełnym stroju (akwalung,płetwy, itp.) przez pustynie, spotyka Araba i pyta:
- Daleko stąd do morza?
- A z 500 kilometrów.
- Aleście, k🤬a, plażę odp🤬lili!!!!!

Bezgłowi motocykliści

Centurion2007-12-08, 21:32
Jedzie chłop furmanką, pełną siana, drogą szybkiego ruchu.
W pewnej chwili, mija go motocyklista bez głowy. Po paru minutach, sytuacja sie powtarza. Po trzecim takim przypadku, chłop odwraca się i woła do swojej żony, na tyle wozu:
- Zocha, chyba nam się kosa przekrzywiła!

Brudne ząbki

Centurion2007-12-08, 21:05
Pyta sie nauczycielka małgosi:
- Małgosiu czemu ty ząbków nie myjesz??
- Abo mi sie nie mieści mydełko do buzi...

Dobre ptaki

Centurion2007-12-08, 12:00
Stado wielkich, dobrych ptaków zbierało się do odlotu do ciepłych krajów. Gdy już wielkie, dobre ptaki miały wzlecieć podfrunęła maleńka ptaszyna.
- Wy odlatujecie, a ja tu umrę z chłodu....–westchnął ptaszek.
- Leć więc z nami – zaproponowały wielkie, dobre ptaki.
- Ale wy macie duże skrzydła, a ja maleńkie...
- Gdy ustaniesz w locie, pomożemy ci–odpowiedziały wielkie, dobre ptaki, rozprostowując skrzydła.
- Ale wy macie duże żołądki, a mnie zabraknie pokarmu i umrę z głodu...
- Gdy będzie potrzeba, damy ci jeść-odpowiedziały wielkie, dobre ptaki, przestępując z nóżki na nóżkę, bo czas odlotu już był przekroczony.
- Ale wy macie...
- A idź k🤬a, w p🤬du! – odpowiedziały wielkie, dobre ptaki.
I odleciały.

No to przechlapane

Centurion2007-12-08, 11:59
Do szpitalnej sali wchodzi facet:
- Kto miał analizy robione dwudziestego?
- Ja! - jeden pacjent podnosi rękę.
- Ile pan ma wzrostu?
- Metr siedemdziesiąt.
- Aha - facet odwraca się na pięcie i wychodzi.
- Panie doktorze, jak moje wyniki? - woła za nim pacjent.
- Nie jestem lekarzem, tylko stolarzem.
Jeden z krajów islamskich. Po ulicy idzie całkowicie "okutana" dziewczyna, widać tylko jej ogromne czarne oczy. Kieruje się w stronę przepięknej rezydencji. Nagle przechodzący obok młody chłopak uśmiecha się do niej i puszcza oko. Dziewczę rzuca się biegiem do drzwi wielkiego domu, wpada do ogromnego gabinetu i krzyczy pokazując palcem przez okno:
- Tato, ten chłopak mnie zaczepił.
A na nieszczęście chłopaka tata był generałem. Szybko wezwał, więc swoich żołnierzy i rozkazał schwytać młodzika. Po pięciu minutach blady jak śmierć chłopak został postawiony przed obliczem groźnego i rozsierdzonego ojca- generała:
-Ty gnoju, ty psie - wrzasnął generał - jak śmiałeś podnieść wzrok na moją córkę? Ibrachim!!! - zawołał
Jak spod ziemi wyrósł wielki śniadolicy, brodaty mężczyzna w mundurze z dystynkcjami sierżanta.
Ibrachim - znowu wykrzyczał generał - weźmiesz tego łajdaka, zawieziesz go na naszą ukrytą farmę na pustyni i go wyr🤬asz.
Sierżant zasalutował, złapał chłopca za oszewę i pociągnął go do dżipa. Przykuł go kajdankami do siedzenia i ruszył w stronę rogatek miasta.
Po paru minutach jazdy chłopak odzyskał mowę i cichutko zaproponował:
- Ibrachim, dam ci 200 dolarów jak mnie nie wyr🤬asz.
Nic zero reakcji.
- Ibrachim - próbuje znowu młody - dam ci 500 dolarów, ale nie r🤬aj mnie, co.
Dalej nic.
Ibrachim, dam 1000 dol.....
W tym momencie sierżant spojrzał na niego tak, że odechciało mu się znowu mówić.
Dojechali do farmy, brodaty wojskowy wywlekł chłopca z samochodu, wciągnął do środka, rzucił na łóżko i zdarł z niego spodnie. Potem zaczął sam się rozbierać. Był już prawie nago, gdy zadzwonił telefon. Wrzask w słuchawce był tak wielki, że nawet leżący twarzą w poduszce chłopak usłyszał generała:
- Ibrachim, natychmiast wracaj.
Ibrachim ubrał się, kazał ubrać się chłopakowi, przykuł go do siedzenia w dżipie i pojechali z powrotem do miasta. Weszli do rezydencji gdzie generał czerwony ze złości wrzeszczał na dwóch młodych arabów:
- Ibrachim, weźmiesz tych dwóch i ich rozstrzelasz.
Sierżant zgarnął całą trójkę wsadził ich do dżipa przykuł kajdankami do foteli i ruszyli. Droga przebiegała w złowieszczym milczeniu. Przerwał je cichy proszący głos naszego pierwszego chłopaka:
- Ibrachim, ale pamiętasz? Mnie wyr🤬ać.

Propozycja

Centurion2007-12-08, 11:52
Podchodzi facet do dziewczyny i pyta:
- Przepraszam bardzo, czy nie zrobiłabyś mi loda?
- No pan chyba zwariował!
- Nie, nie. Momencik...Najpierw rzecz jasna pójdziemy na obiad do
wytwornej restauracji. Potem do opery na przedstawienie. Następnie udamy
się do mojego domu na kolację ze śniadaniem. Rano jak już się pani
obudzi, zrobimy małe zakupy. Dom mam calkiem spory ale może się pani
basen nie spodobać, więc może kupimy nowy. Później pójdziemy do salonu
samochodowego po jakieś wspaniałe cztery kółka dla pani. Później jakieś
kilka futerek z norek bądź szynszyli. A potem na przyklad do jubilera po
powiedzmy...
- Pfierfcionek! - podpowiada kobieta klęcząc przed mężczyzną..
Plaża, morze, piękna pogoda. Na kocyku wspaniała laseczka posuwistymi, erotycznymi wręcz pociągnięciami smaruje swoje idealnie opalone ciało. W bliskim sąsiedztwie tego "zjawiska", na rozpostartym ręczniku leży z przymkniętymi oczami facet w średnim wieku. Gdyby nie coraz bardziej zwiększające się gabaryty jego slipek, możnaby uznać, że śpi i kompletnie nie zwraca uwagi na dziewczynę. Tym zachowaniem myli panienkę, która zerkając na niego widzi tylko jego opuszczone powieki i juz bez żadnych zahamowań wkłada rękę w stringi, kładzie ją na "swymłonie" i półgłosem mówi:
- Ty mój skarbie największy, ty moja pieszczoszko. Mamusia pamięta, że wszystko ma dzięki tobie. I mieszkanie i samochód i spore oszczędności. Chcesz się wykąpać? Już idziemy do wody.
Wstała i pobiegła w stronę morza. Facet otwiera oczy, unosi się na łokciu i spoglądając w kierunku swojego przyrodzenia warczy:
- Słyszysz, ku**a, słyszysz? A ja przez ciebie straciłem willę, dobrze prosperującą firmę i Mercedesa. I jeszcze muszę płacić alimenty w trzech
różnych miejscach kraju. Chciałbyś się z nią wykąpać, co?
Tutaj facet przekręca się na brzuch i wściekły drze sie:
- A żryj piach bydlaku!