Swoją drogą, jak był huragan ksawery zeszłego roku - leciałem z Glasgow do Warszawy, akurat gdy na zewnątrz była wichura. Wszystkie loty odwołane, TYLKO NIE MÓJ. Przechodząc z wyjścia do samolotu całkowicie zmokłem, a w środku pomimo tego, że samolot stał, odczuwało się większe turbulencje niż podczas startu. Wpierw wysiadła grupa 3 osób, zrezygnowały z lotu bo się bały (sam słyszałem), potem jeszcze 3 inne. Po nich wszystkich załoga musiała przeszukać okolice ich siedzisk w poszukiwaniu bomby. Załączam nagranie, trochę widać jak woda kotłuje się pod samolotem. Tego dnia wszystkie pociągi, komunikacja miejska, szkoły i urzędy były wyłączone, a ja prawie z brązem w gaciach poleciałem samolotem. Po tym umieszczę jeszcze filmik jak wylecieliśmy już ponad chmury, świetny widok.
Trochę może się ładować, dobra jakość