Gambi napisał/a:
Ogarnijcie się. To jest pokazówka jak w karate czy kungfu. Jak by Pan starszy spróbował go dusić zza pleców, to nie dał by rady dokończyć. Nie miał by sił. Koleś mógł by z nim chodzić na plecach przez 15 minut. Panowie, starość nie radość. Pogódźmy się z tym.
Nie oznacza to, że jest złym trenerem. Jest sprawny i potrafi pokazać uczniom co mają robić. Jest w stanie pokazać im ruchy i techniki które mają wykonać.
Duszenie ma to do siebie, że najczęściej nie jest duszeniem. Bo nie chodzi o pozbawienie powietrza tylko ucisk na żyły. Jak się je lekko ucisnie podnosi się ciśnienie w mózgu. Organizm żeby, apobiec udarowi momentalnie obniża ciśnienie krwi i delikwent mdleje po 3-5 sekundach.
Ale. Wszyscy wiedzą gdzie na szyi są tętnice, bo na nich się sprawdza tętno. A gdzie są żyły to mało kto wie.
Więc taki dziadzio który ma doświadczenie nie byłby noszony na plecach przez 15minut.
Wystrzegaj się strych mężczyzn, mających fach w którym większość umiera młodo.