Zbysław napisał/a:
Już nie pie**olcie że tak nie mieliście!!każdy naj***ł awaryjnie gdzieś
Jak pracowałem za granicą to się chodziło jeść do Chińczyka. Płacisz raz a jesz ile chcesz. Obżarstwo było regularnie ale raz kumpel przesadził i zesrał się w aucie na powrocie do mieszkania bo był korek po drodze.
Tak to byłem ja tylko wstydzę się przyznać.