Ja na miejscu kierowcy pozwoliłbym gościowi zadzwonić po policję. Zdziwiłby się z deka, gdyby zobaczył się na nagraniu, a wtedy może odechciałoby mu się wyłudzania.
Bo autor filmiku odjedzie, a ten zaraz wróci na pasy i spotka gościa, który nie będzie miał kamerki. Pozostaje tylko nadzieja, że zamiast kamerki będzie miał gnata albo chociaż jakiś mocny kij i słabe nerwy