Mieszkanie w bloku. Do drzwi dobija się wielki, napakowany, naćpany, wydziarany, skin. Otwiera mu kobieta:
- Słucham?
- Jest Zbyszek? Hajs mi zalega!
Idzie do męża i mówi:
- Zbyszku, jakiś pan do ciebie, mówi że mu pieniądze jesteś winien.
- Hmm... A jak wygląda?
- Tak, że lepiej mu oddaj...
                                                                                            - Słucham?
- Jest Zbyszek? Hajs mi zalega!
Idzie do męża i mówi:
- Zbyszku, jakiś pan do ciebie, mówi że mu pieniądze jesteś winien.
- Hmm... A jak wygląda?
- Tak, że lepiej mu oddaj...
 

 
                                     
 
                                     
                                     
 
 
                                     
