Dlaczego tak podcina się historię w szkołach?

To proste. Potrzeba miejsca na nową lepszą:



fragment z książki "Po prostu Historia", autorów: Rafała Doleckiego, Krzysztofa Gutowskiego, Jędrzeja Smoleńskiego. Wydawcą podręcznika są Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne (WSiP)

Przeczytaj fragmenty przemówienia premiera Donalda Tuska, wygłoszonego Parlamencie Europejskim z okazji rozpoczęcia przez Polskę przewodnictwa w Unii Europejskiej i wykonaj polecenia.

1. Powiedz, jakie były najważniejsze cele polskiego przewodnictwa w Unii Europejskiej w 2011 r.
2. Powiedz, jakie znaczenie dla Europy, wg Donalda Tuska, miał i ma Parlament Europejski.
3. Wyjaśnij, co polski premier rozumie pod pojęciem "Europa otwarta".

i jak ładnie strona pokolorowana

Bo w końcu lepiej studiować donalda, niż poznawać własną historię. W końcu to niebezpieczne, bo ktoś jeszcze zacznie się nad naszą historią zastanawiać i wyciągać jakieś wnioski.

Co dalej, może jakieś zabawy integracyjne?
np według takiego schematu:

Przewodniczący: Chwała wielkiemu wodzowi i nauczycielowi mas pracujących i całej postępowej ludzkości, genialnemu budowniczemu europy - Donaldowi Tuskowi!

(Burzliwe, długotrwale oklaski przechodzące w owację, wszyscy wstają. )

Dopuszczalne Okrzyki:

„Hura!"

„Wielkiemu europejczykowi Donaldowi Tuskowi— hura!.

Kiedyś było już coś podobnego. Ludzie studiowali myśli "wielkich mędrców" i spijali słowa "prawdy"
z ich ust. A potem powstawały takie kwiatki:

Stoi Lenin, a pod nim jedna szósta świata,
dymią wokół fabryki, syczą bloki stali,
i choć śle interwencja za atak
- skrzą się lampy łukowe w eskimoskiej dali.
I patrząc wstecz w historię, widzimy nowe lata:
w epokach wichrach - Lenin - wielki jak socjalizm.

@up

Przekonałeś mnie

Ale k🤬a to nie miejsce na politykowanie

jakiś debil wciąż chce ograniczać godziny historii.

Nie tylko z historii, ale ze wszystkiego. Jedni mówią, że historia jest najważniejsza, bo tożsamość, bo świadomość.
Inni, że matematyka jest najważniejsza, bo uczy logicznego myślenia i pobudza mózg do pracy
Jeszcze inni by chcieli, żeby fizyka i chemia były w większym wymiarze, bo uczą wiedzy praktycznej.

A niestety ogranicza się wszystko, żeby było mniej roboty. Uczniowie zawsze narzekali i zawsze będą narzekać, niestety z każdym rokiem głupsi. Mieliśmy zajebisty system edukacji, ale niestety trzeba się dostosowywać do światowego poziomu, który tworzy specjalistów, wykwalifikowanych w swoich i tylko swoich dziedzinach, żeby było więcej miejsc pracy. To odpowiedź rządzących tym światem na rosnącą liczbę ludności i automatyzację.
Nie tędy droga! (Pewnie i tak ci na górze nie przeczytają, ale nie zaszkodzi spróbować. Skoro posłowie spędzają czas na demotywatorach za pomocą swoich nowych tabletów, to może wchodzą też na sadola?)

Ale k🤬a to nie miejsce na politykowanie

Mam propozycję: Nie podoba się temat, nie wchodź, nie czytaj i nie komentuj.

@lapsikoss

Też kiedyś myślałem, że "specjalizowanie się" to przyszłość. Nie da się jednak specjalizować bez solidnych podstaw z wiedzy ogólnej. Nie da się wtedy tworzyć wiedzy interdyscyplinarnej.

Specjalista to człowiek który wie coraz więcej o coraz węższej dziedzinie, aż w końcu wie wszystko o niczym.

Mieliśmy zajebisty system edukacji, ale niestety trzeba się dostosowywać do światowego poziomu, który tworzy specjalistów, wykwalifikowanych w swoich i tylko swoich dziedzinach, żeby było więcej miejsc pracy. To odpowiedź rządzących tym światem na rosnącą liczbę ludności i automatyzację.

no i przy okazji dzieli ludzi na rozne grupy, gdzie czlonkowie kazdej grupy nie maja pojecia o innych dziedzinach, wiec jak panowie rzadzacy cos odp🤬laja to maja strajki ze strony malutkiej grupki, ktora akurat sie tym interesuje, a reszta spoleczenstwa uslyszy od jakiegos "specjalisty" w telewizji, ze tym co strajkuja cos sie poj🤬o, czegos nie zrozumieli, albo "boja sie, ze nie beda mogli dalej naduzywac tego co jest zmieniane". i nie ma problemu. a w rzeczywistosci wszyscy tracimy, ale skad mamy to wiedziec, skoro ci ludzie strajkuja tylko dlatego, ze chca dalej krasc:/
no i przy okazji dziela ludzi na obozy, gdzie zaden oboz sam nic nie wywalczy, bo w razie czego tych co probuja cos zrobic sie okrzyknie cpunami/kibicami/faszystami/nazistami/oszustami/leniami co chca sie latwo dorobic. i sie krowa nie zorientuje, ze ja juz z miecha do szyi okroili jak ma przed soba podstawionego wroga na ktorym sie moze skupic i zwalic na niego powod tego bolu.

i potem wychodza takie kwiatki jak walka z narkotykami(no bo bezpieczenstwo dzieci), walka z kibicami(no bo brzydko sie wyrazaja na stadionach), walka z malymi przedsiebiorcami(bo sie chcieli latwo dorobic na autostradach i ich wina), walka z lekarzami i farmaceutami(bo cos tam im sie nie chcialo). a to, ze nasze prawa co nagminnie obsrywane przestaje kogokolwiek obchodzic

@!Timon
Nie sądzę, że specjalizowanie się jest przyszłością, ubolewam, że z dobrego liceum ogólnokształcącego w moim skromnym miasteczku zrobiono profilowane, pod przykrywką tego, co było wcześniej.
Najgorsze jest to, że nie da się z tym nic już zrobić, jesteśmy w mniejszości. Znaczna większość zapytanych popiera pomysł realizacji zmniejszonej ilości przedmiotów w klasie maturalnej, czy nawet w całym liceum.
"To super pomysł! W ten sposób łatwiej się uczyć tego, co najważniejsze do matury" - Stasia, lat 17
"Bardzo fajnie, nie czeba sie już uczyć gupiej matematyki, której nie potrafię" - Humanista, lat 18
I potem ludzie zdają maturę i mają ten sam papier, na który jeszcze 30 lat temu trzeba było zap🤬lać gorzej niż teraz na studiach.

Cieszę się, że ludzie nienawidzą nowoczesnego systemu edukacji tak jak ja. Jakoś mi cieplej na sercu.

POLACY K🤬A ZRÓBMY COŚ Z TYM BO NAM CAŁY NARÓD WYP🤬OLI ZA GRANICE !!

No ładnie jak się człowiek napije i potem takie rzeczy czyta to aż mnie bierze heh. Oprócz edukacji najbliższego otoczenia i rozmów z najbliższymi nie widzę niczego innego co moglibyśmy zrobić. Tylko i wyłącznie świadome społeczeństwo jest coś w stanie zrobić, tylko pytanie co. Niestety, to nie te czasy. W Polsce da się żyć, robi się ostra patologicznie c🤬jnia i może wyjść z tego coś niedobrego, coś skrajnie nacjonalistycznego, ale na prawdę nie mam pojęcia co można zrobić

@up

Taka kolej rzeczy - dobra zabawa + dużo alko - następnego dnia zdychasz.
Żyjesz na kredyt, robisz dług publiczny - bankructwa i rewolty.
Jest druga strona - oszczędności, cięcia socjalne, - rozwarstwienie społeczeństwa, skrajna bieda [wśród nierobów i tzw. 'pechowców'], rewolty.

Systemy muszą się wzajemnie przeplatać, powiedzmy w odstępach 10-15 lat, żeby maksymalnie długo utrzymać poziom 'zadowolenia społecznego' bez wojen domowych.
W jednym systemie w końcu wk🤬i się i zrobi rozróby okradany mądry i pracowity, w drugim pechowiec, tudzież op🤬lacz-nierób.

Żadne odkrycie Ameryki.