Wysłany:
2010-12-19, 20:32
, ID:
490667
Zgłoś
A kto powiedział że ja te studia zdałem. Po pewnym czasie stwierdziłem że słuchanie, a raczej przebywanie (bo nikt normalny tego nie słuchał) w jednej sali z koniojebcą masturbatorem z wypiekami onanisty zwanym profesorem lub rektorem czy innym idiota prowadzącym zajęcia) nie ma sensu. Po prostu zostałem Ninja. Pewnie znajdą się tacy co powiedzą że sobie życie zmarnowałem, albo że się nie nadawałem na studia. A ja im powiem sp🤬alajcie, bo wiem że podjąłem właściwą decyzje. A prawo oceny jej słuszności maja jedynie osoby które były wtedy ze mną na tych studiach. Dziękuje. Dobranoc.