SoDramatic napisał/a:
A czym wg ciebie jest wyginanie na wszystkie strony roznegliżowanego ciała przed publiką, erotyczne eksponowanie cycków, wypinanie dupy w tej ekhm..."dyscyplinie", którą spopularyzowały striptizerki w nocnych klubach ? Jeśli chodziłoby wyłącznie o technikę i sport to ćwiczyłyby np. gimnastykę. Ale i ty i ja i wszyscy dobrze wiemy, że nie chodzi o sport, a zaspokojenie kurewskiej potrzeby atencji.
Ani negliżu, ani publiki na filmie nie widać (w długich dresach brakowałoby przyczepności, bo materiał by się ślizgał), ot - trening na rurce. Mam kilka koleżanek, które uczęszczały na takie wygibasy i żadna nie trudni się kurestwem, bo nie muszą - pracują w biurach za pięciocyfrowe wynagrodzenia, część z nich jest zamężna. Tak jak pisze TwójCzarnyPan - incele się zesrały w komentarzach. No cóż, nie pierwszy to raz, zapewne nie ostatni.