Wysłany:
2017-03-30, 23:39
, ID:
4892185
1
Zgłoś
E... Mi się ryj śmiał. Taka szczera radość. Ty byś tak się cieszyć nie umiał. A serio to miałam niedorozwiniętego wujka. Może dlatego z sympatia patrzę na takich. Był zajebiście dobry. I bawił się ze mną najfajniej, jak dzieciak. Czyste, niewinne stworzenie, zawsze chętne do pomocy. Babci światło włączał w pokoju, sprzątał i podawał produkty do obiadu. Bardzo uczynny. Kiedyś zaatakowało mnie dwóch starszych chłopaków na podwórku. Wujek nie patrząc na nic rzucił się do bójki. Nigdy więcej nie widziałam go złym, nie wiem jakby się to dla niego skończyło, na szczęście tylko guzem i krwotokiem z nosa, gdyby nie mój dziadek który przybiegł na odsiecz. Wiem - opowieść z dupy. Ale tak mi się przypomniało.