Manhoefa pamiętam jeszcze z K-1, nawet do finałowych Grand Prix wskakiwał. Szczurzy charakter miał od zawsze

Cytując Gołotę: "jak go lubić, przecież jest czarny" hyhy Kibicowało się europejskim zawodnikom

Aerts, Le Banner, Hug, Crocop, walki były ciekawe i teraz oglądając mma przeważnie można zasnąć z nudów, jak się trafi 5 minut macania w parterze. Chyba, że jest tak jak wyżej, to 10 razy powtórki oglądam