Siedziałem na ławce w parku jedząc kanapkę z szynką gdy zobaczyłem jak czterech kolesi kopie Afroamerykanina. Od razu zareagowałem. Chwyciłem za telefon i zadzwoniłem do żony mówiąc:
Murzyna, czarnego - na białych mówisz euroamerykanin?
Koledze się spacja przycięła. Chodziło zapewne o afro amerykanina. .Prawdopodobnie jakiś amerykanin zgubił perukę, a tamci postanowili ją sobie pokopać.
Wiem, ten mój dowcip jebie na kilometr poprawnością polityczną. Miałem napisać go normalnie, ale strach przed popularną ostatnio i znaną wam dobrze stroną okazał się silniejszy