Wysłany:
2013-10-21, 17:56
, ID:
2601629
7
Zgłoś
słyszałem historyjkę, pewnie jakaś legenda, ale co tam... podobno w sąsiedniej miejscowości dzieciaki pobudowały sobie domek na drzewie, podobno profeska bo ojciec jednego z nich im pomagał...niewazne. Przychodzą tam następnego dnia, a w domku cygańska para z małym dzieckiem, a przy domku na lesnej drodze stoi taki rozklekotany polonez ze starą lodówką w niezamkniętym bagażniku upchniętą...