Bo to już też jest moda. Jechać na księży, jechać na kościół, o którym się tak naprawdę nic nie wie. Tak jak bym przyjechał do Polski jako obcy, zobaczył na ulicy 2 pijaków, został okradziony w metrze i powiedział, że ten naród to sami pijacy i złodzieje, którzy dostają grube miliardy z Unii Europejskiej a jedyne co za nie potrafią zrobić to się nachlać. Opinia idzie w świat i powtarzają ją ludzie bez własnego zdania, a tyle w niej prawdy ile w tym ciągłym narzekaniu na kościół. Bo to co się rzuca w oczy to bogactwo i nieróbstwo księży, często brak odpowiedniego wykształcenia, wykorzystywanie naiwnej wiary ludzi do ubierania własnego zdania w szaty słowa Bożego i Bożego prawa, naruszenia pokładanego w księżach zaufania, czyli zarówno słynna pedofilia jak i plotkowanie o grzechach objętych tajemnicą spowiedzi, etc... Tych objawów zepsucia nie brakuje, szczególnie gdy się patrzy na nie z zewnątrz, ale wejdź do kościoła i zadaj sobie trud odkrycia tego, na czym naprawdę jest zbudowany, a dostrzeżesz księży, którzy poświęcają cały swój czas dla innych, na pomoc dla biednych, na pocieszenie dla załamanych, na pomoc w odnalezieniu drogi poszukującym. Znajdziesz prawdziwych Katolików, nie niedouczoną armię naiwnych klonów, ale ludzi myślących, którzy mają swoje wątpliwości, ale mimo wszystko w wierze odnajdują oparcie. Kościół jako instytucja przypomina kraj taki właśnie jak Polska, więc psujący się od głowy, którego alkoholizm i złodziejstwo są na zewnątrz wręcz przysłowiowe, którego rząd kradnie, którego prawa są naginane i zmieniane zgodnie z widzimisie ludzi mających władzę, ale który ma niespotykane wręcz bogactwo w postaci prostych ludzi, gościnnych, szczerych, honorowych a kiedy trzeba odważnych i walecznych ale także pokornych i skromnych, dlatego sie o nich nie słyszy, dlatego trzeba ten kraj poznać głębiej żeby ich odnaleźć. Dlatego krew mnie zalewa i jak słyszę że Polska to zbiorowisko pijaków i złodziei i jak ktoś mówi że kościół to tylko pedofile, nieroby i ciemnogród. Wierze jednak że zarówno dla Polski jak i dla kościoła przyjdzie moment próby który odsieje to co dobre od tego co zepsute i będzie można od nowa budować na zdrowych fundamentach.
Pomijając już kwestię tego, że wiara w siłę wyższą jest racjonalna, działa na ludzi motywująco, często pomaga w przezwyciężeniu życiowych trudności i pomaga ludziom zaakceptować śmierć, także jeśli jesteś ateistą-racjonalistą i nie odczuwasz takiej potrzeby, to bądź tak dobry i nie odciągaj od niej ludzi na siłę poszukując naukowych dowodów na nieistnienie Boga, bo to postępowanie nieracjonalne