Przychodzi muzu艂manin do polskiego sklepu my艣liwskiego i pyta:
- Czy ma pan no偶e?
Sprzedawca przygl膮da mu si臋 uwa偶nie i pyta:
- Czy jest pan muzu艂maninem?
- Tak
- Nie, nie mamy no偶y.
Muzu艂manin wychodzi, ale zauwa偶a no偶e na wystawie za sprzedawc膮 i wraca.
- Przepraszam, a czy mo偶e ma pan pistolety?
- To znowu Pan! Nie, nie mamy pistolet贸w.
Muzu艂manin jest zdziwiony, gdy偶 na wystawie za sprzedawc膮 le偶膮 pistolety.
- A czy mo偶e ma pan granaty?
- Nie! - odpowiada rozbawiony sprzedawca, mimo 偶e le偶膮 one obok pistolet贸w.
- Przepraszam, musz臋 si臋 jeszcze pana o co艣 zapyta膰. Czy ma pan co艣 przeciwko muzu艂manom?
- Tak - odpowiada spokojnie: no偶e, pistolety, granaty.
- Czy ma pan no偶e?
Sprzedawca przygl膮da mu si臋 uwa偶nie i pyta:
- Czy jest pan muzu艂maninem?
- Tak
- Nie, nie mamy no偶y.
Muzu艂manin wychodzi, ale zauwa偶a no偶e na wystawie za sprzedawc膮 i wraca.
- Przepraszam, a czy mo偶e ma pan pistolety?
- To znowu Pan! Nie, nie mamy pistolet贸w.
Muzu艂manin jest zdziwiony, gdy偶 na wystawie za sprzedawc膮 le偶膮 pistolety.
- A czy mo偶e ma pan granaty?
- Nie! - odpowiada rozbawiony sprzedawca, mimo 偶e le偶膮 one obok pistolet贸w.
- Przepraszam, musz臋 si臋 jeszcze pana o co艣 zapyta膰. Czy ma pan co艣 przeciwko muzu艂manom?
- Tak - odpowiada spokojnie: no偶e, pistolety, granaty.