Wysłany:
2013-08-09, 14:15
, ID:
2404701
1
Zgłoś
Zaręczam wam, że gdyby kazać mu to zagrać na bębnach bez triggerów, czyli bez urządzenia które wychwytuje uderzenie i przepuszcza przez sampel, to gówno byście słyszeli z tej stopy, którą on tak gra. A to dlatego, że gra z piętą na dole - uderzenie jest słabiutkie. Dzięki triggerowi je słychać. Dla mnie facet gra poprawnie, ma dobrą technikę, ale dynamiki za grosz.
Lepiej posłuchać takiego jazzowego mistrza jak Ed Shaughnessy który rękami robi to co on nogami i rękami razem wziętymi.