niby głupi pomysł, ale z drugiej strony, jak byłem dzieckiem, to też rozwalałem baterie z ciekawością co jest w środku...

Co prawda paluszki krzywdy nie robią, ale rozsądnie patrząc, jak ktoś nie wpadł na jakiś film pokazujący, że to może robić niezłe fajerwerki, to skąd ma wiedzieć, że w telefonie baterie są inne niż te zwykłe... w sumie aż się dziwię, że tak mało się słyszy o wypadkach w tej dziedzinie z udziałem dzieci, czyżby były aż tak inteligentne, że sprawdzają skutki przed przystąpieniem do testów czy aż tak pozbawione ciekawości, że nawet im to do głowy nie przychodzi...