No nie wiem, z jednej strony karaluchy nie są do niczego potrzebne i tak czy inaczej jedyny cel ich egzystencji to bycie zabitym przez jakąś truciznę czy pułapkę. Z drugiej strony uważam, że osobę która z taką pasją bawi się w torturowanie robali powinna stale obserwować policja, bo to nie są niegroźne zainteresowania. Zaczyna się od robaków, potem większe zwierzęta, a za 20 lat jak znajdą w jego piwnicy salę tortur dla ludzi i stos zwłok to wszyscy sąsiedzi przesłuchiwani przez policję będą się łapali za głowę mówiąc "Niemożliwe! A taki grzeczny był... na dzień dobry zawsze odpowiadał i w pierwszej ławce w kościele co niedziela siedział!"