@lakusjo @Pan Kapitan @Dzoyo - Doda nigdy nie była jakimś wulkanem intelektu (choć akurat trudno powiedzieć, co w tej medialnej papce którą nam serwuje TiWi jest prawdą - czy jej mityczne IQ tysiąc pięcset sto dziewięcset potwierdzone certyfkatem Mensy (którego później ta instytucja się wyparła) czy może nieustanne, bezsensowne i nieskładne k🤬ienie i gadanie o bzykaniu, kosmetykach, bzykaniu, pieniądzach, bzykaniu przerywane tym jej słynnym "eee" jakby szukała w pustej główce kolejnych słów do wypowiedzi i nie mogła znaleźć) ale nie można jej odmówić talentu wokalnego. Oczywiście w "późniejszych" kawałkach utrzymanych w stylistyce umcyk-umcyk trudno się doszukiwać głosu, skali i barwy ale w tych pierwszych, a także materiałach z castingów widać, że dziewucha miała talent. Miała wielką szansę wbić się w rockową niszę między zbyt wyszukaną i artystyczną Kasię Nosowską i Hey (i co tu dużo mówić - dla większości zbyt "lekką") a ostrą Chylińską i O.N.A. Niestety, stylistycznie zamiast w rockową, ostrą panienkę (w stylu powiedzmy doroślejszej Avril Lavigne czy seksowniejszej wersji Sandry Nasić) poszła w stronę pustej blond-popowości Britnej Spirs i Krysi Aguilery i niestety, nie tylko wizualnie ale także muzycznie... Owszem, na muzyce rockowej zarabia się ciężej niż na popie, więc poszła po prostu w stronę łatwej kasy (jak ostatnio wspomniana już Chylińska) porzucając rockowe ideały a szkoda, potrzebowaliśmy wtedy na rynku dobrego rocka a i światowy rynek muzyczny łatwo by wchłonął taką gwiazdę. PS: Doda śpiewa po angielsku, kilka jej najnowszych "hitów" jest w tym języku, nie wiem skąd @lakusjo wziąłeś to, że nie potrafi po angielsku, może nie są to zbyt wyszukane słowa ("Open your legs for me! Fuck it! Fuck the love if you can") ale do śpiewania nie musi być Szekspirem