Wysłany: 
2013-11-20, 18:22
                                                                                                                , ID: 
2682020
                                                                                                                                    22  Zgłoś
                                                                                                                                         Zgłoś
                                                                                                                                                                                            
                                    Gadanie do gościa, którego nie ma nazywane przez naukowców schizofrenią utwierdza mnie w przekonaniu, że religia to synonim masowej schizofrenii. Jednak jeżeli jesteśmy już przy Bogu to z definicji Bóg to coś/ktoś co Cie stworzyło i stworzyło Ci pokarm oraz ogólne warunki do życia. I tu moja konkluzja. Otóż Bóg istnieje, jest nim wszechświat, ale że nie przejawia żadnych oznak inteligencji nam podobnej nie trzeba klękać przed krzyżami i wznosić okrzyków do nieba. Religie stworzyli ludzie. Te stare, te nowe i te które dopiero powstaną zastępując chrześcijaństwo czy islam czy inne badziewie. Wiara w Boga nie ma nic wspólnego z religią. Nic. Religia jest siostrą polityki. Stworzona by jednoczyć ludzi, czynić wybranych bogatymi i zabijać przeciwników. 
Takie moje ostatnie spostrzeżenie. Co się zmieniło na przestrzeni ostatnich tysięcy lat. Patrze na świat a my dalej żyjemy w plemionach i wierzymy w różnych bogów?
Pytanie do religijnych: Czy Bóg potrzebuje religii? Podpowiedź: Każda potrzeba jest oznaką słabości.