Wysłany:
2012-09-11, 15:44
, ID:
1400098
1
Zgłoś
Od wielu lat jestem za JKM i żal ogarnia patrząc jak wciąż pogrąża swoje szanse swoimi wypowiedziami... co z tego że są one sensowne, dobrze uargumentowane skoro przedstawia je w sposób tak kontrowersyjny, że nie ma najmniejszych szans na wytłumaczenie tego. Od 20 lat nie może się przebić do parlamentu i mam wrażenie że nie uda mu się to nigdy - właśnie przez wizerunek który ma ugruntowany w społeczeństwie... Wszyscy z założenia mają go za oszołoma, wariata i nikt nawet nie chce słuchać tego co mówi. Ale jeśli ktoś parę tygodni przed wyborami (ostatnimi) w TV mówi o pozbawieniu kobiet praw wyborczych oraz pomyśle na jazdę na rondzie w obu stronach (tyle z tego do większości ludzi dotarło), to nie ma co się dziwić wynikom wyborów. Niestety, mimo świetnych pomysłów i podejścia do życia JKM nie ma żadnych szans na przekroczenie 5% i niestety jest głównym powodem śmierci każdej kolejnej partii której twarzą zostaje.
Chciałbym żeby sam zastosował się do kryteriów istnienia polityka w polityce, które osobiście kiedyś stworzył i promował - tutaj pytanie do zwolenników, popierających go tak zawzięcie, a którzy pewnie pojęcia o nich nie mają (bo padły trochę wcześniej niż obecna 'moda' na JKM) - JAKIE TO BYŁY KRYTERIA?
Ułatwię - po jakim czasie przegrywanych notorycznie wyborów 'politykowi' należy powiedzieć WON ?
Panie Januszu - WON z polityki ! W ten sposób najlepiej pomoże Pan NP. Brak powiązania tej partii z Pańską twarzą - jak dla mnie - jest już gwarancją większego poparcia w nadchodzących wyborach. Może 50% nie dostaną, ale do sejmu, sądzę że by weszli.
Jak się wygrywa wybory w tym chorym kraju to pokazał Palikot - kilka chwytliwych spotów, powiedzieć ludziom to chcą usłyszeć i hop, jesteśmy w parlamencie. W wypadku JKM należało by odsunąć go od mediów, jakakolwiek inna osoba szybko zostanie zauważona, a że pomysły dobre to skutek powinien być widoczny.