Do trzech razy szztuka i kolejne do wora, rodzeństwo już spakowane na chodniku czeka.
Być może dlatego ten dzieciak ma już zamontowaną na plecach poduszkę, żeby nie przydzwonił tyłem głowy w trakcie piruetu. Poprzednik nie miał tego gadżetu.
Swoją drogą teraz dopiero zrozumiałam dla kogo takie śmieciowe gadżety. Wyrodne madki kochają xD