Mam dziwne wrażenie, że takich gilmikow będzie coraz więcej.
Najbardziej interesujące jest to, że w Europie, gdzie jeździ już ponad 10 mln samochodów elektrycznych i hybryd (na 296 milionów wszystkich samochodów), ich pożary stanowią 0,6% ogółu pożarów samochodów.
Natomiast w Chinach, gdzie elektryków i hybryd jest już ok. 43 mln (na 392 miliony wszystkich samochodów), ich pożary stanowią zaledwie 0,14%.
Nikt nie napisze, źe to niemiecka propaganda? Dziwne.
Z chińskimi statystykami bym uważał, tam za bardzo we wszystko wtyka łapy państwo.
A mnie bardziej interesuje ile jest ofiar śmiertelnych takich pożarów i jak to wygląda w porównaniu do pożarów spalinówek. Nigdzie nie mogę znaleźć takich danych. A to bardzo ważne, bo elektryki palą się jak na filmie, w parę sekund masz piekło i na ucieczkę może kolejne kilka sekund.
Inne statystyki, których szukam, to ilość kolizji, które kończą się pożarem, czy całkowitym zniszczeniem auta w wyniku pożaru. Też nigdzie nie ma, a mogłyby być bardzo ciekawe.
