Wysłany:
2012-05-30, 13:34
, ID:
1166587
6
Zgłoś
A co do mikiego jeszcze to ja oczywiście jestem za jak najbardziej liberalną gospodarką i jak najmniejszym wtrącaniem się państwa w nasze sprawy. Ale to co on proponuje jest aż tak skrajne, że absolutnie nierealne. Za 100 zł z hakiem oferuje mi wojsko, policje i rząd. Spoko, ja jeszcze bym chciał, żeby w państwie funkcjonowały takie instytucje jak straż pożarna, straż graniczna, pogotowie ratunkowe (chyba że opłaty jak w taksówce by naliczało ;p). Do tego jakaś kasa na infrastrukturę- jakieś parki, place zabaw, kładki, mosty, tunele, przejścia, dotowanie do komunikacji miejskiej, która zawsze przynosi straty, odśnieżanie, sprzątanie miasta, utrzymanie zabytków, w ogóle utrzymanie całej administracji w miastach, przecież ktoś to musi ogarniać. Więc jak najbardziej można wydatki z budżetu ograniczać, można co sie za sprywatyzować, ale sorry, cudów nie będzie (chyba, że Polska miałaby wyglądać jak jeden wielki zaniedbany Czarnobyl gdzie nic nie ma, bo nikt na nic nie płaci, bo mu szkoda)
Po drugie- służba zdrowia. No taka moherowa babcia jak przyjdzie, bo ja w krzyżu łupie to sobie zapłaciłaby i byłoby spoko. Gorzej jakby np. wykryli jej coś poważniejszego i sie nagle okazało, że potrzebuje 20-50 tys zł miesięcznie na leczenie, to by się babcia zesrała na miejscu, a potem zdechła na ulicy. Więc jak najbardziej ubezpieczenia prywatne, ale obowiązkowe. Żeby było taniej rzeczywiście z ubezpieczenia zdrowotnego mogłyby być pokrywane takie rzeczy jak pogotowie + np. wydatki na leczenie powyżej 1 tys zł miesięcznie (albo od innej kwoty np. 5 tys zł) I wtedy rzeczywiście każdy by sam płacił za większość rzeczy, ale jakby coś poważniejszego by sie stało to by z ubezpieczenia poszło). Oczywiście prywatne ubezpieczalnie za odpowiednio wyższe stawki mogłyby dawać odpowiednio lepsze warunki, ale musiałoby być takie minimum ustalone. Bo tak to albo by ludzie umierali masowo bez pomocy, albo służba zdrowia nie mogąc ściągnąć kasy zupełnie by padła.