Wysłany:
2021-12-13, 18:47
, ID:
6117675
Zgłoś
Za dzieciaka miałem chomika. Niejednokrotnie widziałem, jak z wielką pieczołowitością i zaangażowaniem się mył. Najpierw łeb, później tułów, a na koniec rzyć. Zdarzało się również, że z apetytem zjadał własne bobki. Myślę, że szczury od takiego chomika niewiele się różnią...