Facet pyta kolegę:
- Dlaczego Ty zawsze nosisz buty za małe o dwa numery?
- Jestem na bezrobociu, mam obrzydliwą żonę, syn ma w szkole same pały, teściowa od rana wrzeszczy... Jedyną radością w moim życiu jest chwila, gdy wieczorem zdejmuję buty.
Pamietam jak za dzieciaka na kazdych imieninach moj stary opowiadal ten dowcip... On ten kawał opowiadał jak Ty jeszcze na truskawki z drabiną chodziłeś...
Było w jakiejś bodajże polskiej książce coś podobnego, że gościu nosił za małe buty, bo jedyną przyjemnością w ciągu całego dnia był moment, gdy je zdejmował.
Toddler, To nie jest mój autorski kawał, ja go tylko odszukałem w czeluściach internetów, a że nie bylo na sadolu, to uznałem że go tu wrzucę Pozdrów swojego płodziciela :p