Z takiej odległości nie miał swojej maksymalnej prędkości
Bardzo ciekawa teoria. Taki kask dla gazów wylotowych jest jak papier toaletowy dla kilofa.
Nawet jeśli przy strzale z przyłożenia znaczniej cofnie lufę,to i tak jest to nic nie znaczący ułamek utraty prędkości.
Prawdopodobnie przebił kask ,ale nie trafił w bańkę.Gość upadł bo był ogłuszony .
Przy takim strzale gazy mają całkiem wysoki stopień penetracji ,a kask tylko to spotęgował.