trawa napisał/a:
Właśnie. Koło nie chciało zejść z piasty bo otwór centrujący w feldze zgnił. Idiota zamiast od drugiej strony uderzyć przez klocek,to się zaparł z dźwigną o łapę.
Raczej próbował wyciagnąć klucz zakleszczony miedzy pomiędzy progiem i łapą, która już byla poza obrysem auta. Na co liczył? Chciał zaoszczędzić czas potrzebny na opuszczenie auta, wyciagniecie klucza, ustawienie łapy w miejscu konstrukcyjnym auta przeznaczonym do podnoszenia i ponownym podniesieniu?