Żałosne. Zniszczyć cudzą własność pod gównianym pretekstem. Jak im się nie podobało to było zadzwonić na policje. Gość wcale nie musiał być mega bogaty. Mógł również pół życia oszczędzać na takie auto, ale nieudacznicy przepijający co piątek kasę zarobioną "ze szwagrem" na budowie nie są w stanie tego pojąć.