Poczytajcie coś więcej niż "Młodego Szturmowca" i "Konkwistę 88", Polaków żebrzących i bezdomnych jest w Holandii ponad 2000, biorąc pod uwagę że Polaków w ogóle jest tu koło 400 tysi to stanowią spory procent, muzułmanów jest ponad 1,5 miliona, ekstremistów (zmuszających kobiety do chodzenia w tych śmiesznych, czarnych workach i domagających się wprowadzenia Szariatu na terenie Holandii) jest niewiele ponad 300 (łącznie z ich żonami, dziećmi, dziadkami etc). To mniej, niż debili w Sejmie domagających się uznania Polski za kraj szczególnie wyznaczony przez Boga do roli przewodnictwa w Europie. Podobnie we Francji, obliczono że muzułmanek noszących na codzień czarne worki i mieszkających na stałe we Francji jest... 100, a cały "ruch medialny" wokół tego tematu generują bogate muzułmanki z Arabii Saudyjskiej, Jemenu i Kuwejtu, które do Paryża przyjeżdzają na zakupy i ubierają ten tradycyjny strój nie z powodów religijnych, ale po to by niepostrzezenie wyrwać się z hotelu i zrobić zakupy w "nieislamskich" sklepach np. sekshopach czy sklepach z eksluzzywną bielizną (tak robi np. księżniczka Amira, która w Paryżu jest niemal co miesiąc a jeszcze żaden tabloid nie przyłapał jej na kupowaniu stanika w Victoria's Secret