Velture napisał/a:
Zawsze jak widzę jakąś lochę z facetem albo co jeszcze dziwniejsze z przystojnym kolesiem to mam w głowie rozkminę czy on jest biedny a ona bogata czy zwyczajnie op🤬la gałę niczym zawodowy k🤬iszon a p🤬dę musi mieć ciaśniutką niczym dziewica bo inaczej nie jestem w stanie sobie wytłumaczyć jak zdrowy gość może się z wielorybem umawiać.
Nie tak dawno trafiłem na przypadek aranżowanego małżeństwa. Tak, to nie żart. Kobita była liderką (czy, czymś takim) na hali produkcyjnej. Jej syn (niby normalny, ale spod pantofla rodzicielki nie wychodzi) został zeswatany z córką kierownika z biura (tej samej firmy). Kierownik ucieszony, że krzyżówkę smoka i ogrzycy wydał. Matka frajera zadowolona, bo synkowi żonkę i robotę znalazła. K🤬a, wszyscy zadowoleni, nawet frajer szczęśliwego udawał.
Po kilku latach od tej eksplozji radości, ona dalej puchnie, nie pracuje (ludzie myśleli, że jest w ciąży, ale 4 lata to chyba przesada), on wygląda jak wrak człowieka, poza zwykłym etatem dorabia w kebabie (c🤬j wie, czy dla pieniędzy, czy resztek)