Wysłany:
2010-04-01, 0:41
, ID:
223817
2
Zgłoś
oglądam i nie wierzę, włączam ponownie ale nadal to samo... damn, gdzie jego rodzice? pedagodzy? znajomi?... obawiam się, że istnieją jedynie fizycznie, nic więcej... za maska uśmiechu i chęci wzbudzenia zainteresowania zapewne tkwi niepotrafiący odnaleźć się życiu zakompleksiony nastolatek... piszecie: do gazu z nim, skopałbym go... pisząc to udowadniacie swój idiotyzm, fajnie obejrzeć kogoś gorszego od was - fajnie się pośmiać z dziwaka, emo, nieprawdaż?... dzieciak potrzebuje pomocy i ojczynej ręki, tyle w temacie