Hmm, zazdroszcze chłopakowi, ja mam na jutro na 6 do pracy, proste życie, a on sobie na czwartek do klubu, potrenować itp. Zarabia tyle, że ja o czyms takim nie moge pomarzyć i robi co kocha (o ile wciąż kocha oczywiscie

) , spełnił marzenia z dzieciństwa. Serio, nie chicałbym być miliarderem bez pomysłu na siebie, srającego kasą. chciałbym robić co kocham i zarabiać na tym kase, i tego zazdroszcze bardziej niz zer na koncie