kiedyś kupiłem kondona ale leżał i się marnował
więc napelniłem go w ten sposób wodorem
woda, pazłotko, kret i macie wodór
a kondona puściłem z balkonu i krzyczałem leć Adam leć!! gapiów zachwycających się było mnóstwo mówili "jak to kondon lata? ale jak?" taka to historia prawdziwa