Indie i Hindusi to wspaniały przykład na to że granice adaptacji ludzkiego organizmu do otaczających warunków nie istnieją
Ale skąd tłuszcz w wodzie z wapnem…?
Właśnie. Indie stanowią główną bazę cholery na świecie; mają tam epidemię co roku jak się sezon suchy na sezon mokry zmienia.
Prawdziwe mleko zawiera tłuszcz. Masz w sklepie mleko 3.2%, 2%, 0% (bez tłuszczu ale i prawie bez mleka...), i nie do końca legalne prawdziwe mleko które kupisz pokątnie od rolnika.Ale skąd tłuszcz w wodzie z wapnem…?
Tak jest z każdą nieprzyjemnością z którą organizm musi się zmierzyć. To są tzw. "stressory". Stressorem jest jakaś choroba, stressorem jest brudna woda, zbyt gorąca temperatura, zbyt zimna, ołów w środowisku, promieniowanie, itd, itp. Populacja która ma ekspozycję na dany stressor nauczy się go znosić, ale pozostaje on wciąż obciążeniem.Tylko zauważ że tam jest normalne jak ktoś w wieku 25 lat na zawał zejdzie. Nawet nikt się nie dziwi że w tak młodym wieku. Są odporni na zarazki to fakt , ale wole chyba nie być niż mieszkać na śmietnisku.
Może tak chodzą z kankami, z próbkami, a jak ktoś chce, to kierują do baniek po produkt.. jakość mleka można poznać, na przykład białe błonki opadające, jak w winie świadczą o wysokiej ilości tłuszczu przez co można poznać, czy nie jest rozcieńczone z wodą XD ale fakt, łapy w to wkładać XDD to wygląda jak jakiś obrzęd religijny.. łażą i macają mleko sobie wzajemnie XD