Wysłany:
2012-05-01, 15:43
, ID:
1111134
3
Zgłoś
Hmmm, najprościej wyśmiać jak się czegoś nie rozumie, nie akceptuje... Kobity zadowolone z życia, czerpią energię z przyrody, sprawia im to przyjemność... Z czego tu się śmiać? Pewnie nie jeden z Was ma radochę, jak walnie się słoneczy dzień na trawie, albo idzie łowić ruby; czuje zapach dzikiej przyrody, wyłącza się od zgiełku miasta... Kobity mają przyjemność z przytulania się do brzozy, uważają, że to ich ładuje energią/uzdrawia - co w tym złego?