Cyrk, śmieszne jest dla mnie to, że porównujesz wjazd na chatę z młotem do jakiś szczyli co potłuką się chwilę i później sobie pojadą.
Cyrk napisał/a:
? Poza tym albo respektujemy prawo do posiadania własności prywatnej (w tym prawo do posiadania ziemi i budynków), wraz z prawem do stanowienia o tej własności
Akurat mój wujo jest w spółce develeperskiej i śmiało mogę ci powiedzieć co następuje:
W momencie zakupu mieszkania w bloku, owszem nabywasz do niego prawo (jako do mieszkania), ewentualnie garażu jeśli takowy jest przyporządkowany do mieszkania. Cały teren na którym stoi inwestycja, czytaj ziemia o której piszesz, i tereny jej przyległe( łącznie z dojazdem do "twojego: garażu, stanowi własność zarządu bądź firmy developerskiej, i to ONI stanowią o tym co i jak. W świetle prawa, nie wolno ci zasadzić kwiatka przed blokiem bez uzyskania pisemnej zgody zarządu.