To nie do końca tak z tym piciem - Michał opowiadał, to dość smutne, że generalnie im dalej na wschód tym większa kultura picia. Na zachodniej ścianie chleją gorzej od nas, a do tego co reprezentują sobą ludzie na Uralu to my jesteśmy w kulturowym rynsztoku. Tam ludzie umieją się wypić jedną lufkę i schować flaszkę do kredensu, bo za tydzień ktoś ma imieniny. Wyobrażacie sobie odłożenie niedokończonej flaszki w Polsce?