Podziało mi się coś c🤬jowego na lekcji i zabrali mnie do szpitala. Leżę sobie pierwszy dzień, drugi, trzeci i zdążyłem zajarzyć, że szpital ma własnego księdza, co to sobie on codziennie obchodzi wszystkie sale, udziela komunii i spowiedzi. Czwartego dnia pobytu dopisali nam dziadka. Po południu do sali wchodzi ksiądz i pyta się go czy się nie chce wyspowiadać. A dziadek z przerażeniem na twarzy: k🤬a.. to już tak źle ze mną? Nie mogłem się pozbierać ze śmiechu z pół godziny.
podpis użytkownika
"Jeśli przemoc nie rozwiązała wszystkich problemów, prawdopodobnie użyłeś jej za mało" Ken chanPierwsza zasada piromana - jeśli nie masz wyjścia, zrób je sobie.