Z tego co gościu opowiada, to panikowała od ok. 20 minut, a za oknem widać, że samolot już podchodził do lądowania. Gdyby to się wydarzyło o wiele dalej od lotniska docelowego, np. w połowie lotu, to nie miałaby tyle szczęścia- pewnie byłoby lądowanie na najbliższym lotnisku i obiążenie kosztami.