Wysłany:
2013-05-06, 22:11
, ID:
2101497
Zgłoś
No i co z tego, że brał koks? Jego zycie, jego zdrowie. Miał marzenia i zarealizował je, dlatego należy mu sie szacunek. Ja osobiście go podziwiam wlasnie za determinacje i ambicje. Jeśli komuś z was pasuje siedzenie na dupie, zapychanie mordy jedynie kebabami, szlugami i wódą, nie osiągnąwszy w życiu nic poważnego to wasza sprawa. Arnold ma 66 lat i trzyma się dobrze, a brał straszny koks. Jak będzie u was?