Matko... przemęczyłem się przez cały filmik. To wspaniale, że dzieciaki mają hobby i zajęcie. Świadomość obywatelska i wrażliwość społeczna to ważne rzeczy. A co do całej otoczki inspirowanej, łącznie z tekstem, przez V for Vendetta, będącej pomieszaniem z poplątaniem - antyglobalizmu, anarchii, lewactwa i naiwnej wiary w możliwość utworzenia utopijnego systemu powszechnego dobra (tak - mieliśmy już taki system parę lat temu), no cóż, młodość ma swoje prawa. Nie należy tego jednak brać zbyt serio
Banki, giełda, szalejący konsumpcjonizm - co autor naiwnie określa mianem "kapitalizmu", by nadać życiu wartość i nie oddawać się wiecznej konsumpcji naprawdę nie trzeba dokonywać przewrotu. Wystarczy się nie zadłużać i nie kupować rzeczy niepotrzebnych

Ot, cała filozofia.
Bawi mnie też, jak beneficjenci zachodniego systemu kulturowego, z tanim internetem w domkach, dupach na miękkich fotelach i puszką coli w łapach wznoszą górnolotne hasła jak to będą walczyć za te wspomniane 80% ziemskiej populacji która nie ma co do gara włożyć. Zapewne będą np: obalać swoje gospodarki żeby w Afryce żyło się lepiej