Podziwiam, ale wszyscy powinni pamiętać, że to "descent", czyli zejście i to nadal himalaizm (lub inna dziedzina i tutaj wypowiedzą się fachowcy, którzy właśnie wrócili z podbojów najtrudniejszych gór świata) a nie narciarstwo. A bicie rekordów i bycie pierwszym to jednak natura człowieka, rywalizacja. Inna sprawa, że Gość ma jaja rzeczywiście... najpierw musiał tam wejść, żeby zrobić tę akcję

Zawsze popieram ludzi z pasją, ważne, żeby nie krzywdzili innych swoimi działaniami...