Wysłany:
2021-06-24, 8:33
, ID:
5999250
21
Zgłoś
Koleżanka za studenckich czasów miała dyżur na Pogotowiu i zgłosiła się para z ostrą wysypką w okolicy narządów płciowych. Wystraszeni że to jakiś syfilis albo coś, brutalna chwila prawdy, czy któreś zrobiło skok w bok bo to nie przelewki... Okazało się że tydzień wcześniej byli rowerami gdzieś w Bieszczadach, zebrało się na amory w namiocie a że panna niedysponowana bo "ciotka" przyjechała poszli w tę drugą i jegomość wpadł na pomysł aby smarem który gdzieś tam miał do roweru ulżyć trącym cierpieniom sobie i pannie. Im było głupio ale kumpela przez 5 min nie mogła opanować śmiechu