tmmy napisał/a:
Powinien być bardziej stonowany, bo bedą nazywać go dalej oszołomem i gówno wywalczy. A prawda oczywiście jest taka, że w wielu krajach europejskich, w których powszechny dostęp do broni jest bardzo utrudniony - zabójstw jest więcej niż w Stanacj Zjednoczonych. W Europie wschodniej wybijamy sie np. częściej nożami, krzesłami, czy siekierami. Istotnym natomiast jest fakt, że dostęp do broni w kulturze amerykańskiej ma inny charakter - gdyby w Polsce z dnia na dzień zmieniono by ustawę mielibyśmy dużo zgonów. To powinien być proces, po badaniach psychologicznych i spełnieniu określonych warunków dostęp do broni powinien być zwiększony.
Ależ w każdym kraju jest cały ten proces weryfikacji przy zakupie broni, nawet w Ameryce. Im cięższa broń, tym dokładniej prześwietla się. To nie produkt typu iPhone, gdzie każdy kogo na niego stać wchodzi do supermarketu i sobie go kupuje.
BTW: Nie sprzedawajmy broni masowo, bo ludzie się pozabijają, bo są za głupi, żeby z nią się obchodzić... Poślijmy ich na wybory, bo mądrość narodu, wybierze najlepszego przywódcę... Czy tylko ja widzę takie dysonanse w rozumowaniu "lewicowym"? Ja wychodzę z założenia, że skoro ktoś potrafi wybrać sobie prezydenta (lepszego, czy gorszego, to już inna sprawa, tak samo jak większość 51% przy frekfencji 30%), pracować i zarabiać na rodzinę, to jest na tyle odpowiedzialny, że łba po podstawowym przeszkoleniu sobie i innym nie odstrzeli, chyba, ze w obronie siebie, czy rodziny.
Z nożami na co dzień też nikt po ulicy nie lata i nie tnie ludzi, a sporo ludzi ma je przy sobie (zaskakujące jak dużo, w tym nastolatków, a jednak nie słyszymy o masowych morderstwach na co dzień

). Ale co ja tam mogę wiedzieć, w końcu żaden postępowiec ze mnie tylko konserwatywny-liberał...
Jedyne co trzeba zrobić to postawić prostą grubą krechę prawną przy tym co można, a czego nie:
- strzelasz po ulicy, grozisz? -
NIE, jeb kula w łeb i do piachu
- strzelasz do włamywacza w swoim domu? -
TAK i pamiątkowy dyplom, za ulepszanie narodu poprzez eliminację patogenu..
Jak będzie wyraźnie wiadomo co można, a czego nie, to nie będzie latania z bronią po mieście. Bo od kogoś dostanie się kulkę, a ten ktoś dostanie dyplom i 10 punktów dla Gryfindoru za przywrócenie porządku publicznego. Jak na Dzikim Zachodzie, gdzie na 300 mieszkańców starczał 1 szeryf i papierka nawet na ulicy nie było, a tenże Dziki Zachód zbudował potęgę gospodarczą, którą teraz czerwoni (czy czarno-czerwoni) rozpizgują w imię braterstwa i równości.
Ave!