K🤬a nawet nikt nie sprawdzi, że talibowie no nie j🤬i Afgańczycy tylko właśnie okupanci, którzy szlachtowali całe wioski.
Jak mnie wpieprza brak szacunku dla żołnierzy... temu światu potrzebna wojna żebyście się ogarnęli, powiedzcie to któremuś żołnierzowi w oczy...
P🤬lisz głupoty. Talibowie to nie jest naród tylko ruch religijno-polityczny, który narodził się właśnie w Afganistanie. Z drugiej strony amerykanie rzadko walczą tam z prawdziwymi talibami, bo większość starć to strzelaniny z ludźmi, którzy tam po prostu nie chcą obcego wojska. Mają uraz po ''czerwonych'' i wcale im się nie dziwię ponieważ hamburgery działają tam w tym samym interesie. Zmienili tylko strategię gdyż ZSRR nap🤬lał Afgańczyków, a USA daje im iluzję walki ze wspólnym wrogiem. A i tak najwięcej zgarną amerykańskie koncerny(wbrew pozorom nie te naftowe gdyż Afganistan w ropę jest bogaty, ale teren sprawia że jak na razie wydobycie jest droższe niż ewentualny zarobek). W Iraku obecnie się wydobywa więcej ropy rocznie niż za Saddama, a społeczeństwo żyje w nędzy i na skraju wojny domowej.
Za to koncerny takie jak Shell czy Exxon trzepią kasiorę aż miło na ''legalnych'' kontraktach na wydobycie ropy i gazu, które dostali ZANIM zakończyła się wojna ze Saddamem.
Dla jakich znowu, k🤬a, żołnierzy ? Żołnierzami to byli cichociemni, pancerniacy gen. Maczka, lotnicy z dywizjonu 303 czy piechurzy Andersa. Dzisiaj mamy najemników, którzy toczą wojny w imieniu USA dla p🤬lonych biznesmenów, co się ukrywa pod nazwą ''szerzenie demokracji''. Druga sprawa, że większość polskich żołnierzy służy dla kasy, a nie tak jak wymienieni wcześniej w nadziei na kolejne odrodzenie się państwa polskiego.
No, ale nic, przecież żołnierze tylko po kasę tam jadą, a doświadczenie w bojowe wogóle się nie przyda do ewentualnej obrony ojczyzny.