Nie zastosowano podstawowego algorytmu, czyli po pierwsze pionizacja. Niestety całe wydarzenie (niezwykle przykro mi to przyznać) ma źródła w błędach popełnionych na wstępnym etapie akcji ratunkowej.
Też brawa dla ziomeczków, że zaczęli cośkolwiek robić a nie wyciągnęli telefony i nagrywali... no chyba że nie mają z kamerami. a co do głównego bohatera to chyba miał dobre życie kilka sekund przez zawałem miał szeroki uśmiech ten szmatogłowy śmieć.